Naszą przygodę w Tajlandii rozpoczęliśmy na Phuket. Zdecydowaliśmy się na wycieczkę objazdową spędzając po kilka dni w jednym miejscu. Na Phuket przeznaczyliśmy w sumie 5 dni, następnie Krabi oraz Phi Phi.
Planując podróż do Tajlandii wybraliśmy lot linią lotniczą Qatar z Warszawy przez Doha na Phuket. Bilety na koniec października kupiliśmy już w wakacje, w lipcu za 2 000 zł/os. Latając dotychczas wyłącznie tanimi liniami lotniczymi to było coś zupełnie innego. Stewardessi dbający o nas na każdym kroku, dwa darmowe posiłki, nielimitowane napoje, ekrany w zagłówkach, kocyk, poduszka, a nawet szczoteczka z pastą, czy pomadka ochronna do ust to rzeczy, których nie uświadczymy w tanich liniach, nawet na podobnych dystansach.
Nocleg na Phuket wybraliśmy w miejscowości Surin w hotelu 6th Avenue Surin. Generalnie na noclegi nie chciałam przeznaczać dużo pieniędzy, uważam, że nie jest to najważniejsze, bo i tak większość czasu spędza się poza nim. Jednak szukając noclegów okazało się, że można na spokojnie znaleźć dobry hotel w bardzo dobrej cenie. Uznaliśmy, że jednym z noclegów będzie hotel z dobrym standardem w rozsądnej cenie i taki właśnie znaleźliśmy na Phuket. Zdecydowanie mogę go polecić.


Plaże
Surin Beach
Od pierwszego wejrzenia skradła nasze serce. Palmy, piękna błękitna woda – właśnie tego oczekiwaliśmy od Tajlandii. Plaża jest dość długa, co ważne, bez żadnego kamienia w wodzie! Fale potrafią zrównać z parterem, ale można się na nich trochę „pobawić”. Za plażą jest dość dobrze rozwinięta oferta gastronomiczna ze świeżymi kokosami, naleśnikami, pad thaiami i właściwie ze wszystkim czego zapragniecie, ale co ważne nie jest przy tym hałaśliwa i tłoczna.





Wieczorem można zobaczyć piękne zachody słońca 🙂



Bang Tao
Plaża z wieloma atrakcjami – jet sky, parachute, banan. Dużo się dzieje, knajpki i bary na plaży, blisko hotele, leżaki. Niestety woda nie jest już tak krystalicznie czyściutka, ciut bardziej popularna niż Surin przez co jest też więcej ludzi.



To właśnie tu znalazłam ławeczkę do jakże „instagramowego ” zdjęcia 🙂

Polecam skorzystać z tych wodnych atrakcji, ponieważ ceny są dużo niższe niż w Europie. Nam zawsze było szkoda wydać 50 euro za 15 minutową przejażdżkę na Jet Ski, więc natrafiła się idealna okazja, aby w końcu spróbować swoich sił. Wynegocjowaliśmy 1300 THB za 45 min(!) jazdy.

Freedom Beach
Plaża piękna – wszystko czego oczekuje od pięknych, rajskich plaż się tam znajduje: palemki, skałki, lazurowe morze, mało ludzi 🙂 Powodem niewielkiej liczby ludzi oraz dość małej popularności plaży jest na pewno utrudniony dostęp poprzez położenie plaży. Najpierw droga prowadzi przez wertepy, trochę się obawialiśmy o podwozie wynajętego samochodu, następnie 500 m dróżką w dół na nogach. Przed wejściem stoją szemrani Panowie nazwani przeze mnie mafjozami, którzy sprzedają napoje. Trochę czułam się przy nich niepewnie zważywszy na fakt, że znajdowaliśmy się pośrodku niczego, nieopodal tylko jakieś slumsowe budynki i dżungla.. Jednak może moja wyobraźnia jest zbyt wybujała i ostatecznie Panowie grzecznie nas pożegnali, a my walcząc żeby nic nie urwać w samochodzie pojechaliśmy dalej w drogę.







Mimo tych utrudnień warto się tam pojawić 🙂
Nai Yang Beach
Słynie z niewielkiej odległości do lotniska, właściwie jest „za płotem” dzięki czemu można pooglądać z bliska startujące maszyny. Nai Yang znajduje się na terenie Parku Narodowego i za wstęp pobierane są opłaty 200 THB, udało nam się dogadać z paniami i zapłaciliśmy 20 THB 🙂 Oprócz tych samolotów plaża wygląda bardzo zwyczajnie, jest baaaardzo długa (złożona z kilku plaż, granice nie są konkretnie wyznaczone) i szeroka. Może nie jechałabym na nią przez całą wyspę, jednak jak będziecie w okolicy można ją odwiedzić, zrobić sobie fajną fotkę z samolotem.



Jak już jestem w temacie lotniskowym to warto rozważyć opcje noclegu niedaleko lotniska, my mieliśmy tak fajnie, że mogliśmy dojść tam na nogach w 10 min, nie martwiąc się o transport, a samolot był rano.
W planie było zobaczenie o wiele więcej plaż niż opisałam, ale stwierdziliśmy, że nasza Surin jest tak piękna, że szkoda tracić czas na szukanie innych, była po prostu idealna! 🙂
Transport na Phuket
Phuket to bardzo duża wyspa i generalnie z transportem raczej nie ma problemu. Możemy wypożyczyć samochód, skuter, skorzystać z komunikacji miejskiej oraz taksówek. Wszystko zależy od budżetu jakim dysponujemy i jakie mamy możliwości. Wybór jest duży także każdy znajdzie coś dla siebie.
Koszt wypożyczenia:
– samochód ok 1300 THB

– skuter ok 350 THB
Oczywiście cena jest zależna od modelu i mocy pojazdu
Co zrobić będąc na Phuket?
- Odwiedzić sanktuarium słoni – więcej w osobnym poście
- Moneky Hill – niestety nie zdążyliśmy tam dotrzeć, ponieważ zrobiło się już ciemno. To miejsce może stać się inspiracją dla osób lubiących podobne atrakcje
- Miasto Phuket




Zbyt wielu rzeczy w mieście Phuket nie zobaczyliśmy, po 18:00 zrobiło się już ciemno i szczerze mówiąc miasto wyglądało trochę na wymarłe, nie wiem co było tego powodem. Liczyliśmy na tłumy, mnóstwo knajp, streetfood, a było zupełnie inaczej. No cóż… może nie ten czas, nie te miejsca 🙂
Cieszyliśmy się, że już na pierwszej wyspie byliśmy w pełni zadowoleni i w zasadzie nic nam więcej do szczęścia nie było potrzeba, a to był dopiero początek naszej przygody z Tajlandią. Następnie przenieśliśmy się na Krabi.
No Comments